Dzisiaj w nocy zatrzymano kolejne trzy osoby
Szef rządu podczas konferencji podkreślił, że "służby pracują tutaj naprawdę bardzo wydajnie, jeśli chodzi o te próby sabotażu i dywersji na terenie Polski i państw sąsiednich". Tusk wskazał na Litwę i Łotwę.
"Informowałem wczoraj o aresztowaniu dziewięciu osób, dzisiaj w nocy zatrzymano kolejne trzy osoby" – przekazał. Jednocześnie zaapelował, by w mediach nie pojawiały się spekulacje albo niesprawdzone informacje na temat aktów sabotażu i działań naszych służb.
"Będziemy informowali na tyle, na ile to jest możliwe i celowe, o działaniach naszych służb" – zapewnił. Dodał, że sytuacja jest pod kontrolą i efektywność działania służb, nie tylko w jego ocenie, jest naprawdę imponująca.
Szef rządu podkreślił, że chciałby, "żebyśmy nie spekulowali w przestrzeni publicznej o tym, które ze zdarzeń w Polsce są być może efektem obcych służb, w tym rosyjskich i białoruskich". Zapewnił, że w ścisłym porozumieniu z szefami służb, w tym z szefem MSWiA Tomaszem Siemoniakiem, będzie przekazywał "to, co można przekazać opinii publicznej".
Dzisiaj – zaznaczył – nie mamy wątpliwości, że aktywność rosyjskich służb, współpracujących z białoruskimi jest duża i "nie ma się co czarować".
"Mamy także dzisiaj prawo przypuszczać – to jest może złe słowo – ale sprawdzamy wątki, że służby rosyjskie miały coś wspólnego z głośnym pożarem na Marywilskiej i postępowanie w tej kwestii trwa" – powiedział szef rządu. Dodał, że będzie informował o tym, o czym może i powinien, ale nie o czymś więcej.
Podczas konferencji szef rządu zapytany został o doniesienia medialne mówiących o "nowej, pięcioosobowej grupie dywersyjnej", której członek miał zostać zatrzymany w ostatni weekend w podwarszawskich Ząbkach.
W odpowiedzi szef rządu zaapelował, mając na uwadze bezpieczeństwo i skuteczność służb, o powstrzymanie się od spekulacji. Poprosił o niekreowanie zdarzeń i poleganie na tym, co będzie oficjalnie przekazywane.
Chodzi o informacje, które we wtorek podało Radio Zet. Według nich w piątek w okolicach Ząbek pod Warszawą miało dojść do szeroko zakrojonej akcji policji prowadzonej w koordynacji ze służbami specjalnymi.
"W ręce służb wpadła jedna osoba. Może chodzić o członka zagranicznej grupy sabotażowej działającej na terenie Polski" – czytamy.
W poniedziałek premier, pytany w TVN24 o akty sabotażu w Polsce, przekazał, że sprawa jest bardzo poważna. "Mamy w tej chwili aresztowanych dziewięciu podejrzanych z postawionymi zarzutami, którzy zaangażowali się bezpośrednio na zlecenie rosyjskich służb w akty sabotażu w Polsce. Dotyczy to pobicia, podpalenia, próby podpalenia" – poinformował. (PAP)
Autorki: Aleksandra Kiełczykowska, Paulina Kurek
ak/ pak/ joz/